wtorek, 25 grudnia 2012

Słońca blask

Smutek w doli zapadniętej -
- nie pociesza uśmiech mnie.
Bo samemu tak bez Ciebie,
Moje serce cierpieć chce.
Brak Twych ust, przy moich ustach.
Twego ciała również brak.
Chciałbym tulić się do Ciebie,
Nawet jeśli Ciebie brak.
Jesteś sercem moim obok,
Płuco życia ciągle trwaj.
Dąż do tego abym przeżył,
Bo to nie mój pierwszy raz.
Jak za dnia tak i nocą.
Zasnąć też przy Tobie chcę,
Bo to szczęście we mnie jest.
Gdy Ty bywasz razem ze mną,
Każdą chwilę dzielić chce.
Właśnie cicho popłakuję,
Właśnie tęsknie w swoim świecie.
Choć mam uśmiech na mej twarzy,
To wiem, że to maska straszy.
Oszukuję siebie sam, udając szczęście,
Choć go większość brak.
Chciałbym abyś mieszkał ze mną,
Jadł śniadanie, obiad wraz.
O kolacji nie zapomnę,
Bo to również własny smak.
Po kolacji kąpiel wspólna,
Która ciepłem nas ogrzeje.
W chwili późnej przejść do łózka.
Pod kołderką ramię w ramię,
Serce w sercu niechaj zaśnie.
Ciągle marzę o spokoju,
Tolerancji w naszym kraju.
Chciałbym być przy Tobie wiecznie
Lecz nie można tego jeszcze.
Tak więc pisząc w wolnej chwili
Na tej pięknej kasy linii,
Pod numerem takim sobie.
Składającym się z serc w połowie,
Te trzydzieści trzy w tym tekście
Łączę z dwoma wielkościami.
Serce z drugim sercem
Jest tak zgrane w sobie.
Mimo iż to są dwa ciała,
Mimo iż to jest też mózg.
Wszystko inne w jedno łącze
W jeden rytm serc naszych.
Bije serce Twoje - moje
Jako jeden organ łączy,
Który daje nam oddechy
I pompuje jak należy
Każdą krwinkę w naszym ciele.
Tak więc śpieszę, pisząc mówię.
To co ja do Ciebie czuję.
Słońce świeć jak najgoręcej,
A ja będę kochał wiecznie.

środa, 7 listopada 2012

Nocna przechadzka

Noc jest czarującą porą, na zabawy w chowanego. Szukasz i znajdujesz szczęście, które przenika wszędzie. Noc nam ukazuje nostalgie, grozę i piękno. Noc czarująca, jest piękną poetką. Wychodząc wnią,  stajesz się inną postacią, która przewija się swobodnie przez tak rozgrzany niemy tłum. Tym tłumem ciepłoty jest chłodny mróz. Nie ukazując postaci szybują tuż obok, nie wykrzyczanym głosem szeleszczą jak wiatr. Toną w rozpaczy, w smutku, radości. Ty przechodzisz przez nich gdy widzisz mgłę. Przesz do przodu, bo miłość Cię gna. Dążysz do szczęścia własnego w tych ciemnych dniach. Znajdując swe szczęście szybujesz to tu, to tam. Łapiąc wierności krople radości. I czekasz wytrwale na kolejny traf. Wiesz już tak wiele, gdzie mieszka, gdzie wieje. Czekasz na niego już każdego wieczorka. Czekając, słuchacz czy już nie nadchodzi. Gdy widzisz i słyszysz już masz nadzieje, usłyszy tu Ciebie -Ty wierny Aniele.

wtorek, 6 listopada 2012

Seks


SEKS nie jest tematem tego ogłoszenia.
Mam do sprzedania trochę ziemi.
Bardzo dobry rodzaj czarnej gleby,
Oczywiście spod uprawy,
Z nawozami sterydowo-chemicznymi.

SEKS nie jest tematem tego ogłoszenia.
Znalazłem pieska nieokreślonej rasy!
Mój adres jest bardzo stary:
Cmentarz kościelny na piątej grządce,
Na prawej części pod różanym kolcem.

SEKS nie jest tematem tego ogłoszenia.
Mam piękne pianino, bardzo stare.
W sam raz dla Ciebie, lecz już zdezelowane.
Tylko i wyłącznie - jest kilka strun i klawiszy,
Do grania na niby, bo dźwięk już nie symfoniczny.

Tak więc ogłaszam że te obwieszczenia
Pobudzały ciekawość i wasze skojarzenia.
Myślcie co chcecie, lecz wiedzcie to jedno
Erotyka jest wszędzie i wy też tego chcecie.

środa, 3 października 2012

Obraz spoglądania


Widzieć i patrzeć jest cudowną sztuką.
Lecz nie każdy to docenia.
Patrzeć i widzieć jest pięknie,
Bo możemy zobaczyć coś jeszcze.

Ten świat jest czarujący sam w sobie,
Każda kropla deszczu jest wielka niczym staw.
Każda kolejna słodka kropla,
Zespaja się z moją słoną łzą.

Płyną po policzku
niczym krew we własnej żyle.
Gorąca, a jednocześnie zimna
W swojej nie parującej postaci płynnej.

Gdy nie dostrzega się sytuacji innego człowieka.
Gdy zamykasz się na świat.
Gdy unikasz spojrzeń innych.
Zrozum, że tracisz wiele spójności z tym światem.

Popadasz w dekadencje.
Uchylasz się, kończysz swój bieg.
Nie pojmując co oszukujesz,
Co tracisz swoją ignorancją.

Na początku jeżeli się boisz
Patrz przez palce,
Później możesz zacząć opuszczać ręce.
Wtedy dojdziesz do wprawy.

Stawiaj czoła przeciwnościom losu,
Bo poprzez poddawanie się,
Wchodzisz w stan błędnego patrzenia
Na tek przepiękny dar.

A przyjrzyj się ludziom którzy nie widzą.
Popatrz jak oni się cieszą z życia.
Wyobraź sobie ich trudności i nie przystosowanie świata
Na tak niepozorny dar.

Pamiętaj:
Widzieć i patrzeć jest cudowną sztuką.
Którą trzeba pojąć odpowiednio szybko.
Bo później będzie za późno.

wtorek, 2 października 2012

Życie


                Siedząc i patrząc przed siebie, myśląc o tym co mówią do Ciebie, omijasz ich składnie i słowa, przepuszczasz je przez uszy jak wodę przez palce. Jesteś zamknięty we własnym wnętrzu. Nie zastanawiasz sie ile już siedzisz w tym miejscu, ile już słońce przeszło po świecie. Nie patrzysz czy pada, czy to tylko pot się skrapla. Jesteś i dumasz, pogrążasz się w myślach. Sprawdzasz ile jest Ciebie wewnątrz siebie. Rozglądasz sie po własnym układzie limfatycznym, kostnym, krwionośnym. Wyciszasz swój organizm pozostawiając tylko aktywne przepływy, aktywne odruchy. Jesteś już w sobie i patrzysz na lustro swojej duszy. Zastanawiasz się co ze sobą zrobiłeś i odgadujesz własne myśli. Patrzysz na swoje uczynki, zachowania, doświadczenia, pragnienia. Jesteś we własnym świecie, we własnych marzeniach. Nie zastanawiasz się ile czasu masz, ile jeszcze do pokonania drogi przed Toba. Już dochodzisz do wniosku, ze coś pięknego zaczyna się dziać.
                Wchodzisz powoli w krąg światła, zaczynasz sobie wyobrażać że jesteś w centrum jupiterów. Patrzysz pod światło myśląc, ze nie masz publiczności. Grasz w musicalu, jesteś głównym bohaterem tego spektaklu, dochodzisz do wniosku, że ten musical jest o Tobie, o Twoim życiu, o pragnieniu. Czujesz się bardzo dobrze na tej scenie.
                Zaczynają przygasać jupitery i odczuwasz smutek, samotność, brak akceptacji. Czujesz się sam na tej scenie, brakuje Tobie kogoś z boku, kto by pomógł Tobie jakoś znieść tą samotność. Lecz wiesz, że to co się dzieje na około dotyczy tylko ciebie.
                Nagle wahania jupitera, raz jaśniej i cieplej, za chwilę przytłumione, zamglone, chłodne. nie wiesz co się dzieje. Rozumiesz, ze serce się waha, lecz jeszcze nie wiesz dlaczego. Dociekasz i odkrywasz że ktoś się zrodził w Twoim sercu. Nie wiesz jeszcze czy to mężczyzna, czy kobieta.:
                - Jak jesteś mężczyzną i masz kobietę w sercu wiesz, ze będziesz kochał ją bardzo mocno. Przypuszczasz, że w sercu będą kolejne wahania przy dzieciach, zdradach, porażek i wielu innych emocji związanych z tym doznaniem. Wiesz, że chcąc mieć wszystko to co najpotrzebniejsze masz, żonę, dzieci. Pierwszy był syn, druga córka tak do równowagi. Reszta to juz twoje zadanie co dalej z tym zrobisz.
                - Jeżeli jesteś mężczyzną i widzisz innego mężczyznę w swoim sercu, to zapewne masz drgawki jak tego unikać w środowisku. Nie potrzebnie się zamartwiasz. Bo ten kto chce pozostać prawdziwym człowiekiem, a nie udawaną podróbka, nie będzie się tego wstydził. Pozostaniesz w tym na bardzo długo, Chcesz być z mężczyzną po kres świata, lecz w tym świecie dochodzi do tego że uczucia nie zawsze są trwałe. Lecz prawdziwe, trwałe uczucie pozostanie po sam kres. Lękasz się życia  z mężczyzną gdyż zdajesz sobie sprawę z problemów jakie mogą wyniknąć z tego wszystkiego. Ale chcesz to będziesz miał to co najlepsze, jeżeli się nie poddasz.
                - Gdy jesteś kobietą i kochasz kobietę, to masz  łatwiej. Bo według ludzi kobietom bardziej wypada. lecz problemy są takie same jak z mężczyznami. Choć czasami kobiety bywają bardziej zażarte w walce o swoje przekonania.
                - Gdy jesteś kobietom, a serce oddajesz mężczyźnie, masz dosłownie tak samo na uwadze dobro swoje, męża, chłopaka i dzieci. Jesteś bardziej kobietą gdy doceniasz to co robisz i umiesz wykorzystać swoje atuty.
                Ale jeżeli jesteś sam, nie musisz się martwić o problemy związkowe. Lecz jesteś jeszcze bardziej podatny na emocje. Choć nie musisz się tym martwić. Bo będąc samemu, to dajesz siebie znacznie więcej innym, a nie tylko zaskarbiasz sobie wszystkiego.
                Widzisz, że jesteś na scenie i nagle zapala się właściwe światło. Zamiast aplauzu dostrzegasz tylko transparenty : "ŻYCIE".

wtorek, 12 czerwca 2012

Zakute serce

Jakaż ta pustka w człowieku doskwiera?
Jakie cierpienie ukrywasz w swej duszy?
Ile grzechu naliczysz sam sobie?
Jakże potrafisz odgrodzić się na innych?

Czas stracony, czas zawiły.
Słońce znika w sercu pustym.
Już zachodzi z aurą radości
I pokrywa serce ciemnością.

Przechowuje tysiąc smutków.
I zasklepia tysiąc ran.
Czeka w tobie zamrożone serce,
Które gaśnie codziennie.

Nikt z podobnych niewidomych,
Nikt z oddanych ukojeniu,
Nikt z człowieka uczciwego,
Nie roznieci twej zadumy.

Odmrozić swe serce - czas najgorszy.
Bo znów otworzą się te rany.
Czas leczenia tego serca
Trwa zbyt długo - nawet z chcenia zapomnienia. 

Wiec w zmrożeniu pozostanie,
I nie czeka na z stopnienie.
Tak więc ufność miej sam w sobie,
Że ci chłodek dopomoże.

Nie rozgrzebuj starych ran.
Tylko zasklep je na dobre.
Niech twe serce już zapomni,
Co tak bardzo targasz w sobie.

środa, 30 maja 2012

Jedna dusza rozdarta na dwoje

Poznałem kogoś naprawdę intrygującego.
Zdziwiłem się jaką wojnę toczy sam ze sobą.
Tak choćby miał dwie osoby w sobie.
Ale po większym zagłębieniu się w jego umyśle,
Zrozumiałem że to jedna dusza jest rozdarta na dwie części.

Pierwsza:
Dalej kocha osobę, ale wie, że jeżeli się kogoś kocha to pozwala się mu odejść.
Patrzy jak on jest szczęśliwy z kimś innym, a nie z nim.
Patrząc na to wszystko wie ile szczęścia chciałby mu dać,
Ile prawdy chciałby mu ukazać.
Lecz oszukując uczucie do niego, cholernie rani siebie.

Druga:
Wiedząc jak bardzo skrzywdził go,
Nienawidzi siebie za to, że tak łatwo się otwarło serce.
Jest zły o to, że dalej toczy znajomość z nim,
Że dalej nie potrafi odrzucić, zakończyć znajomości.

Obie strony chcą zaleczyć rany,
Jedna zraniła drugą, a ta druga siebie.
Ta druga, do tego zraniła pierwszą.
Ten człowieczek chciałby cofnąć czas,
Cofnąć do wieczoru, aby nie zaczęło się to wszystko,
Aby nie psuć tego co się narodziło wcześniej.

Chciałbym jakoś załagodzić to, uspokoić.
Ale wiem, że sam musi sobie duszę połatać.
I nic więcej nie można zdziałać.

piątek, 25 maja 2012

Ostatek

Dziś pokręcę się z Tobą dość krótki czas.
Chodź przetańczyć ten ostatni raz.
Mogę spijać z Ciebie wszystko.
Ale ty nie chcesz mi dać.

Chciałem bitą śmietanę, chciałem czekoladę.
Chciałem wszystkiego co mi tylko smakowało.
A Ty uparcie nie poddajesz się takim frykasom.

Czym, że jesteś skoro opierasz się wszystkiemu.

Wiem, że jesteś zimna po schłodzeniu,
Również to, że pienisz się zawartością, jak ktoś za bardzo Tobą wstrząśnie.
Zawsze jesteś podchmielona jak Ciebie spotykam,
Jakaś rozdrażniona, zabłąkana, zmętniała.

Cóż, ostatnio odwiedzałem Ciebie zbyt często.
Zbyt często wpadałaś mi w ręce.

Przykro mi - to ostatnia zabawa razem z tobą.
Butelko piwa - nie rozpaczaj za mną,
Bo wiem, że wielu innych weźmie ciebie.
Ja na jakiś czas nie chcę Ciebie.
Ale może spotkamy się kiedyś znowu.

Tak więc - żegnaj i nie kuś losu,
Bo będziesz bardziej cierpiała z jednego powodu.
Nie chcę ciebie na razie znać,
Chcę być wolny od Ciebie jakiś czas.

***

W zadziwiającym świecie. Mamy do czynienia z różnym gatunkiem człowieka.
I nie chodzi tu o kolor skóry, tylko o fakt jakim oni są.

czwartek, 24 maja 2012

Prawda bytu.

Człowiek w złości powie wszystko co go boli...
To dlaczego nieliczni nie mówią wszystkiego aby nie ranić.
Ja wiem... Są po prostu ludźmi którzy nawet wrogom pomogą, gdy oni poproszą.
Nie są w stanie pokazać naprawdę togo czego czują bo nie chcą ranić osób.

Człowiek jest człowiekiem, ale tylko indywiduum wie jaki dar jest w nich właśnie.
Często człowiek zatraca samego siebie w życiu codziennym aby upodobać się innym.

Ja nie należę do większości jestem indywiduum - mam własną osobowość i nie boję się korzystać z niej.
Rozwijam ją, pokazuję jaki jestem w 99% i mam w poważaniu to co inni myślą i mówią na mój temat.

Dlatego człowieku! Nie zatracaj się w świecie tylko pokaż kim jesteś naprawdę. I nie bój się tego :)

Czym jest???

Czym jest życie?

Jest to pasmo wielkich pomyłek, poprawek, niezgodności.
Jest to najmniej przyjazne miejsce dla człowieka
Musi uporać się z trudnościami życia,
Musi baczyć na to co robi.
Gdyż wiele "księżniczek" może poczuć się urażone.

Śmierć? - jest to proste.

Śmiercią można nazwać wiele rzeczy.
Podobno samobójcami nazywa się osoby które są tchórzami i kończą ze swoim życiem.
Dla mnie akt samobójczy jest odwagą do przejścia na drugą stronę.
Jest to problem jaki wiąże wielu ludzi.
Brakuje im sił na to aby walczyć do końca.
Nie mają odpowiedniej pomocy.
Nie mogą się oprzeć na czyimś ramieniu.

Podobno Samobójcy to egoiści.
Poniekąd jest prawda w tym, ale oni po prostu nie czują się potrzebni na tym świecie.
Nie czują się akceptowani nawet w rodzinach.
Każdy ich zbywa i przerzuca na inny tor, uważając, że im tylko zaszkodzą.

Kościół - Mamy niby wierzyć w Boga. A to gdzie on jest na co dzień?
Praktycznie nikt nie wie gdzie on jest, co robi, KOMU POMAGA a kogo niszczy.

Tak więc chylę czoła przed samobójcami którzy mieli odwagę przejść pierwszy filar śmierci.
Uśmiercenie ciała....

poniedziałek, 7 maja 2012

Szczęście

Szczęście człowiekowi daje drugie szczęście.
Szczęściem można ochronić więcej.
Dla szczęścia człowiek jest zdolny zrobić wiele.
Przez szczęście człowiek może stracić głowę.
Od szczęścia lepsza jest miłość.
Pod szczęściem jest zapisane wiele słów.
Gdy szczęście spotyka człowieka na drodze,
To ono dodaje mu szczęścia więcej.
W szczęściu tyle się dzieje.
I szczęście mówiąc wiele, nic nam nie powie.
Bo w szczęściu zatracając się, wiemy, że ono ukoi łzę.
Szczęśliwy człowiek to ten, który daje szczęście,
A jednocześnie szczęście pobiera.
Przy szczęściu można się narodzić i umrzeć.
Lecz nie każdemu szczęście jest dane.
Choć większość z nas nie dostrzega szczęścia naokoło nas.
Wiec, szczęściem można wszystko.
A bez szczęścia osiągając coś, staje się to puste.

Tak więc szczęśliwy człowiek to taki,
Który ze szczęściem jest na co dzień,
A nie tylko od szczęśliwego święta.

niedziela, 6 maja 2012

Życie

Gdy w człowieku kwitnie serce.
Gdy w utopi leczy sny.
Gdy ma trudność w mowie własnej.
Gdy skupienie tu zanika i przełącza się w świat marzeń.

Myśli wiele mu przebiega.
Myśli kołacą po ciele.
Myśli sączą się przez umysł
Myśli - jak ich wiele:

O prawdziwym uczuciu do człowieka.
O prawdziwej wierności do osobnika.
O akceptacji dla innego.
O dobrotliwym usposobieniu dla każdego.

Wiadomo, że miłość nie jest sztuką łatwą.
Wiadomo, że sprzeczki i kłótnie chodzą za człowiekiem.
Wiadomo, są chwile złe, cierpiące, nieszczęśliwe.
Lecz powodują zbliżenie się do siebie.

Tylko prawdziwa miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystko.
Tylko prawdziwa pomoc dla tej drugiej osoby przełamuje lody.
Tylko prawdziwe uniesienie powoduje radość w smutku.
Tylko prawdziwe słowo "Kocham" brzmi tak realnie.

Zatracasz się człowieku nie wiedząc kogo kochać masz.
Zatracasz się w sprzecznościach bo nie wiesz jak tu wytrwać.
Zatracasz siebie samego, udając kogoś innego.
Zatracasz sumienie, oszukując świat do około siebie.

Wiedząc czym i kim jesteś.
Wiedząc o kogo walczysz szczerze.
Widząc i akceptując siebie.
Prawdę ukażesz każdemu.

Nie ważne jak kochasz.
Nie ważne czy kobietę, czy mężczyznę.
Ważne abyś zaakceptował samego siebie.

Wiedz mój drogi słuchaczu.
Zrozum to co powiem.
"Kochaj tak, aby nie krzywdzić drugiego.
Gdy kochasz kogoś prawdziwie, to pozwalasz mu odejść,
aby był szczęśliwy gdzieś indziej."

Ta prawda trwa u mnie od wielu lat.
Te słowa w sercu już mam wypalone.
Te słowa chce mieć wyryte na kamieniu.
Tylko po to, aby być blisko swojego celu.





(W podzięce za odnalezienie weny we mnie. Martin to dla Ciebie)

piątek, 23 marca 2012

W podzięce za troskę.

Patrzę przez Ciebie na świat.
Masz gładką powierzchnię,
Zgrabne kształty.
Wszystko masz perfekcyjne.

Chciało by się Ciebie dotykać
Boś zawsze chłodniejsza niż Świat.
Masz swoje zdanie i uparcie trwasz w nim.
Nie pozwalasz nikomu „wpaść”.

Zawsze ubezpieczona z wyprzedzeniem.
Starości dożywasz.
Chociaż co roku starzejesz się,
Zaczynasz tracić swój urok,
Swój kształt i kruchość.

Przeradzasz się w coś.
Trudno opisać w co.
Bo na to brakuje mi określenia.
Ale tak. Starzejesz się i to nie szybko.
Potrafisz dożyć do końca.
Ale często masz też tak, że pękasz.
Tak nagle, znienacka.

Chcesz zawsze odchodzić z tego świata po cichu.
A tu zawsze głośny trzask.
Za każdym razem gdy „gaśniesz” gaśnie w człowieku coś.
Boś jak matka, jak babka, i córka.
W naj mniej oczekiwanym momencie odchodzisz.
I wyruszasz w ostateczną podróż do świata nie znanego Tobie.

Chciałaś chronić mnie.
Naprawdę czułem to.
Nikt tak nie dbał o mnie.

Nie pozwoliłaś mi abym zmókł.
Nie pozwoliłaś mi abym się przeziębił.
Chroniłaś przed wiatrem i śniegiem,
A nawet przed mrozami.

Człowiek jest wdzięczny Tobie.
Gdyż zawsze byłaś w każdym miejscu gdzie ja.
Nawet gdy człowiek by chciał się odizolować od Ciebie.
Ty i tak dopadniesz nas.
Nie pozwolisz o sobie zapomnieć.

Kochałaś jak matka czy babka.
Ale jednak Ty to nie one…

Szybo, tyś zawsze przy człowieku.
Zawsze chroniłaś nas przed światem zewnętrznym.
I za to jam Ci rad…

Oda do...

Ty Taborecie!
Jesteś tak czerwony, jak pancerzyk biedronki.
Masz w sobie wszystko…
Dosłownie wszystko to…
Ale tylko za moim pozwoleniem.
Ja jestem twoim panem.
Ja siedzę na Tobie.
Ja Tobą też rzucam.
Ostatnio włożyłem do ciebie…
Och trochę tego było:
Tu jakaś bluzka, jakieś skarpetki.
Masz tam wszystkie moje skarby.
Ostatnio szukałem tego plakatu.
Szukałem całe tygodnie,
A Ty siedziałeś cicho i nie odzywałeś się, że go masz.
Widzisz Czerwony jaki jesteś dla mnie ważny?
Ale wiesz co Ci powiem?
Jesteś pusty, naprawdę pusty.
Nie potrafisz docenić tego co wkładam do środka.
Nie potrafisz zrozumieć tego,
Że przechowujesz coś naprawdę cennego.
Cenniejszego niż skarb.
Bo to jest dla mnie kawałek życia.
Więc proszę o to abyś dalej trzymał to co cenne.
Mój Ty taborecie
Blondynko w czerwonym gorsecie.

Dwustronne miłosne spojrzenie

(czytać można od góry i od końca)


Misiu mój misiu
Brakuje mi Ciebie na co dzień
Chciałbym nosić Cię wszędzie na rękach
A ja chodziłbym na rzęsach
Chciałbym przytulić się do Ciebie
Tulić do snu
Nie pozwoliłbym nikomu skrzywdzić Cię znów
Zostałbym nawet rycerzem okrągłego stołu
Aby chronić Twoje miano
Lecz wiem iż razem to jednak osobno
Ty stawiasz opór wrogom w samotności i tak samo ja sobie radzę
Ale wiem, że wspólnie zwalczymy przeciwności losu
Tak więc kochany wiem, że jesteś blisko Mnie
Blisko a zarazem daleko,
Że nie będę miał Ciebie na każdą sekundę
I dlatego pochłaniam każdy kęs naszego spotkania,
Ale tak, że żaden okruszek nie spadnie na ziemię
Tak więc wiem, że na pewno KOCHAM CIĘ
Ty mój Kochanku

sobota, 17 marca 2012

W naszej klasie...


W naszej klasie jest mieszanka,
Są damusie, jest i szlachta.
Trochę skejtów i dresiarzy.
Jest filozof i psychiatra.
Romantycy są, lecz z rzadka.
Każdy w innym stylu żyje.

Efektywna w przeszkadzaniu,
Gdyż naczelnik nic nie zdoła.
Większość z nich ma wyjechane,
Czy dostaną znów naganę.
Przez to dają często znać,
Bo hamulców już im brak

Nasza klasa jest dość zdolna,
Lecz leniwa, nie udolna.
Nie obchodzą ich oceny,
Z zachowania - to do ściemy.

Ale jest też ta elita,
Która działa w imię klasy,
Żeby coś się dało zrobić,
By ukazać innym to, że tu dalej zdolni się,
Lecz cóż z tego, już za późno.

Wychowawca ich pierwotny,
został przez nich już zwolniony.
Nie wychował dzieci dobrze,
A rodziców mają w nosie.
Tak więc ciesząc się niezmiernie,
Mogę stwierdzić jednym zdaniem:
"Moja klasa jest nie łatwa."

wtorek, 14 lutego 2012

Walętego święto darzy

Teraz mogę pisać szczerze.
Dziś jest dzień co kocha szczerze.
Ten znajomy.  Jak on miał?
Ach pamiętam, to Walenty,
Miał ciekawy szczytny cel,
Aby wziąć pod skrzydła
I wariatów, i kochanków.
 Bo i wariat może kochać,
A kochani wariatami są z miłości.
Tak więc miły mój Kochanku
Dziś jam tulić Cię powinien.
A Ty tak daleko, ja daleko.
 Lecz ja powiem-  Kocham szczerze,
Więc w miłości darze sobie.
I całusów tysiąc śle,
A jednego, prawdziwego,
Dostać możesz, gdy spotkamy znowu się :* <3

niedziela, 29 stycznia 2012

Epitafium dla Krysi

Droga Krysiu!

Dzisiaj odeszłaś od nas. Dzisiaj wstąpiłaś w nieba bramy.
            Odeszłaś razem ze śmiercią, nie dając jej satysfakcji, że nagle Ciebie zabrała. Odeszłaś z nią - jak równy z równym.
            Pokazałaś jej, jak silna byłaś. Jak bardzo byłaś wytrwała do ostatniej chwili. Mimo cierpienia i bólu. Choroba dawała znać o sobie do ostatniego tchnienia. Trwałaś bardzo długo w tym cierpieniu. A wiem, że nawet wróg nie powinien tak cierpieć.
            Tęsknię ja. A w szczególności najbliżsi – rodzina, przyjaciele. Ja ośmielam się stwierdzić, iż należę do grona przyjaciół rodziny.
            Pieszczotliwie nazywałem Ciebie „Pani Babciu”. Pamiętam jak wyglądałaś przed, pamiętam jak wyglądałaś w niedziele. Zawsze emitowałaś siłą, energią i radością. A ostatnio,  byłaś silna. Walczyłaś jak lwica, aby nie odejść w niedzielę, żeby nie ciągnąć nie potrzebnie za sobą na drugi świat. Jestem rad, że mogłem Ciebie poznać, że mogłem pożegnać się z Tobą.
            Zostawiłaś na tej ziemi wielkie grono swoich dzieci. Jest ich trochę. Wiem, że Leszek, Basia, Darek no i Jacek. Była także Danusia, ale ona już z dziadkami i twoim mężem doczekali się na Ciebie. Zapewne wspierają Cię w tej podróży.
            Masz tu wnuków. Ich pamiętam. Jest Paulina, Iza, Magda, Danka, Dorotka no i Jakub wraz z Aleksandrem. Każdy kochał na swój wiek, każdy chciał pożegnać Cię. Trwali w bólu odpowiednio na swój rozum. Cierpieli, lecz inaczej niż Ty. Większość wiedziała, co się święci i przybyli pożegnać się z Tobą. Pożegnanie -każdy na granicy własnych sił.
            No, prawnuczka się znalazła, potomkini Izy i Jarka. Miała piękny gest dla Ciebie zostawiając list przy glebie. Dziś już wiesz, co napisała.
            Wiem też, że coś Magda naskrobała.
Każdy oddał Tobie cześć. Ja bez łez potrafię tworzyć. Miałem kilka kropel szczerych. Lecz najszczersze jest to co piszę tutaj, bo wyrażam uczucia. Dziś radujesz  się w Niebie. Bo masz wszystkich koło siebie, którzy kiedyś żegnali Cię.
            Ja tu dalej piszę do Ciebie. Bo odczuwam pustkę w sobie. Każdy tęskni, każdy szuka, czym zapełnić lukę serca. Serca, które było z Tobą. Ale wiem, że wypełnią ją niebawem – życie bierze, życie daje. Jednak w pamięci zostaniesz tu na zawsze.
            Im starszy jest człowiek, to tym lepiej zna życie. I potrafi wypełniać luki czym się da. Wiem, że są silni, bo już trochę ich znam.
            Więc żegnając się dziś z Tobą. Proszę święty Piotrze, abyś dotrzymał towarzystwa jej i otworzył Nieba bramy.
            Niech Danusia dziś się tuli. Niech wypełnia tyle lat. Niech się tuli tak dziś mocno, niech wiruje cały świat.
            Dzisiaj żegnaj – jutro witaj. W niebie Cię rodzina wita. To jedyna jest okazja bym mógł powiedzieć to trudne słowo: „Żegnaj” dziś, lecz do zobaczenia później, przy końcu życia. Pa.


HouseFly92