sobota, 28 lutego 2015

Podróż - dedykacja dla ŚP. Małgorzaty Lieberskiej

          Przeszedłem tyle dróg, których nie sposób zliczyć. Zobaczyłem tyle zdarzeń, że nie powinno mnie nic dziwić. Ujrzałem kilka zakątków świata, tam gdzie osobiście byłem. Więc proszę Cię o jeszcze jedną cząstkę globu. Proszę Cię pojedź ze mną nawet na koniec swiata, proszę nie poddawaj się i chodź ze mną na rozdroże dróg, nie uwierzysz mi dopuki sama nie zobaczysz tego co ja. Pamiętaj proszę, że każdy co innego dostrzega w tym samym wymiarze zdarzeń. Dla mnie to przygoda i wyzwanie zarazem. Również nieznane choć mocy lęku doznania - one właśnie poprawiają nam pamięć i rozbódowuje mózg zarazem.
         Powiedz mi proszę:
- Czy się zgodzisz na wyjazd w nieznane?
- Czy może jest coś co chciałabyś zobaczyć?
Ja pomogę z chęcią przetrwać Ci dalej. Tylko daj odpowiedź pozytywną i już ruszajmy dalej. Czy zechcesz dzielić się ze mną swoim własnym szczęściem? Ciągle trwam w niepewności. Chciałbym już wiedzieć jak ogarnąć mam własny zamęt. Przoszę Cię o jedno tylko słowo.
Ale niestety cisza w około...
          Tak to się stało, że odeszłaś ode mnie. I już nikt nie zobaczy jak pięknie się śmiejesz. Wiem, że bolało i opadałaś już z życiodajnych sił - niestety przegrałaś tą walkę. Dobrze wiem, że starałaś się odejść w ciszy i spokoju - lecz ból nie pozwolił abyś zapomniała o nim. Miałaś problem ze spaniem, z radościa dnia codziennego. Nie miałaś czasu spędzenia Świąt razem z rodziną.
          A gdy przyszła już ta chwila, która miała twój czas zatrzymać. Przebudziłaś się z majaków, rozejrzałaś się z uśmiechem po wszytkim i wszystkich dookoła. Wzięłaś głęboki oddech i tylko sama w ciszy odeszłaś. Na szczęście, czy nieszczęście moje. Zebrałaś resztki siły na to, aby samemej pójść w ostateczną podróż jakim jest stawienie się przed obliczem Boga. Ja mogę mieć nadzieję, że ujrzałaś jego majestat i jesteś teraz szczęśliwa.

Złamany

Gdy pierwszy raz zobaczyłem twój "demoniczny" uśmiech, rozpłynąłem się w twym boskim słowie. Udało się tobie roztopić me serce i sprawić, że na nowo rozpłonął w nim ogień. Jesteś wspaniałym mężczyzną jak dla mnie. Nie chodzi do seksu, bo to dodatek jest właśnie. Tylko o życie i spędzanie chwili czasu, tak ulotnej i niestabilnej jak atomy Radu. Zostań moim słońcem, bo wiem i czuję to zawsze, siłę i szczęście na walkę z trafem. Jestem panelem słonecznym, który został zbudowany pod drzewami starej puszczy. Zostań moją weną, moja muzą u chęcią. Przy tobie fruwam Złożonymi skrzydłami pod wiatr. Ale mam siłę by tam właśnie trwać. Zostając opoką cierpiącej duszy stajesz się miodem na ranie krwawiącej. Zastanów się proszę i pomyśl też trochę co ja zaoferuje Tobie też mogę.

piątek, 30 stycznia 2015

Życzę Tobie mój szefie

Gdy Cię w pracy nie chcą słuchać,
Użyj pejcza na ich dupach.
Może chęci swoje znajdą
I w Targetach Cię wybawią.

Gdy masz cięższy też przypadek,
Który chodzi do sąsiadek.
Przykuj w miejscu na łańcuchu,
Z kajdankami w miękkim pluszu.

Uderz raz za razem, do zmęczenia
By zrozumiał jak potrzeba.
Wiąże wszystkich targetowych
I inspekcji niezliczonych.

Niech Ci zdrowie dopisuje,
A Twe szczęście nie przeminie.
By pieniędzy było tyle...
Żebyś przeżył każdą chwile.