środa, 1 stycznia 2014

Ile...

Ile rodzin rozbitych,
Ile bólu w ich oczach,
Ile serc cierpiących,
Widzę po tych świętach?

Każdy - mimo iż wyjechał z Polskiej ziemi,
Ciągle sercem i myślami tam wraca.
Dusza cierpi z pozostawienia przyjaciela
na NASZEJ POLSKIEJ ZIEMI!

Kto doprowadził do tego?
Co WYGANIA nas z plemienia?
Czym czy Kim jest ten zły?
Który odbiera nam wszystko...

Jest miło, radośnie w tym gronie,
Lecz każdy się uśmiecha
Gdyż nie ma innego wyboru
Aby żyć w dostatku na Ziemi.

Ja sam osobiście cierpię.
Ja sam suchymi łzami łkam.
Ja sam zostawiłem przyjaciół
KTÓRYCH TAK BARDZO KOCHAM!

Jesteśmy razem, a jednak osobno.
Jesteśmy wszyscy lecz bez nikogo.
Każdy boryka się z sercem a jednak
Dążymy do Wszystkiego Najlepszego.

Żeby życie nie dopiekało,
Aby wszystko było spokojne,
By mieć miejsce na ziemi.
Choć walizek nic nie zmieni.

Niech każdy kolejny dzień
Przynosił uśmiech i cień.
Oby serce z radości skakało.
I pracy nad sobą do perfekcji.